Racibórz - królestwo górnośląskiego gotyku

#Z historii miasta

 

 

Pierwszy przystanek na raciborskim gotyckim szlaku to oczywiście ZAMEK PIASTOWSKI na prawobrzeżnym Ostrogu.

Dziś to dzielnica miasta, a do 1927 roku samodzielna osada z zamkiem i obwodem dworskim. Zamek stoi na miejscu dawnego grodu, wzmiankowanego już w 1108 r. w Kronice Galla Anonima. Po zwycięskiej wojnie Bolesława Krzywoustego z Czechami, znalazł się w polskich rękach. Rezydował tu kasztelan ze zbrojną załogą. Z końcem XIII wieku gród awansował do rangi stolicy księstwa opolsko-raciborskiego, założonego przez Mieszka zwanego Plątonogim, wnuka Krzywoustego, syna Władysława Wygnańca. Górnośląski władca rozpoczął na lewym brzegu proces lokowania miasta, które - od grodu - przyjęło nazwę Ratibor. Przywilej lokacyjny wydano przed 1217 rokiem.

Za czasów księcia Kazimierza (zm. 1230) rozpoczęto budowę gotyckich zamków w Opolu i Raciborzu. Obydwa spełniały nie tylko funkcje obronne na niespokojnym polsko-czeskim pograniczu, ale także reprezentacyjne, spełniające ambicje władców górnej Odry. Stały się ich rezydencjami. Proces wznoszenia budowli, w tym fortyfikacji był rozłożony w czasie, zakończony w XV w., kiedy zamek - po wymarciu Piastów raciborskich - należał już do Przemyślidów opawsko-raciborskich.

Uwagę zwraca dziś przede wszystkim kaplica pw. św. Tomasza Becketa - dawna kolegiata raciborska (do 1415 r.), wzniesiona przed 1293 r., pierwotnie dwupoziomowa, miejsce przechowywania relikwii Drzewa Krzyża św. Zabytek, nazywany śląską Sainte-Chapelle (przez analogie do słynnej kaplicy grobowej królów francuskich na wyspie Cité w Paryżu) lub perłą górnośląskiego gotyku, stanowi wotum dziękczynne biskupa Tomasza II za pomyślne dla niego zakończenie sporu z księciem Henrykiem IV Probusem. Obiekt na przestrzeni wieków uległ licznym dewastacjom, w tym po 1945 r. Został w pełni odrestaurowany w 2016 r. Zachowało się piękne sklepienie krzyżowe, a także sedilia kanonickie w północnej ścianie, zaś w elementów wyposażenia XIX-wieczny obraz ołtarzowy św. Tomasza Kantuaryjskiego pędzla Jana Bochenka oraz figury.

Do kaplicy dostawiono dom książęcy, obok budynku bramnego i północnej partii murów obronnych zachowany do dziś fragment dawnego zamku. Wewnątrz urządzono ekspozycje, m.in. poświęcone dziejom śląskim lasów, historii więziennictwa czy dawnej kuchni. Przy kaplicy zamkowej zobaczyć można XVII-wieczne graffiti, jeden z najstarszych tego typu zabytków w Polsce.

W południowo-wschodnim narożu dziedzińca odtworzona została wieża obronna. W jej podziemiach miał się zaczynać tajny korytarz, prowadzący pod Odrą do klasztoru dominikanek.

Po wielkim pożarze zamku z 1858 r., w północnym i zachodnim skrzydle wzniesiono browar. Od strony dziedzińca można wejść do dawnej słodowni oraz warzelni, w części zaadaptowanej na pub Maszynownia, gdzie serwowane jest raciborskie piwo. Więcej informacji dotyczących zamku i zwiedzania na zamekpiastowski.pl.

Niedaleko zamku, przy ul. Morawskiej warto zwiedzić neogotycki KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JANA CHRZCICIELA, wzorowany na katedrze w Fryburgu Bryzgowijskim, jeden z najpiękniejszych przykładów budownictwa sakralnego na Górnym Śląsku w XIX w.

Wewnątrz świątyni uwagę przykuwa wystrój witrażowy, przede wszystkim - przy bocznym ołtarzu św. Urbana, monumentalny Sąd Ostateczny z monachijskiej pracowni Franza Borgiasa Mayera. Po przeciwnej stronie zobaczymy witraż z postaciami świętych, w tym ciekawe Polonicum - przedstawienie sceny wskrzeszenia Piotrowina z żywota św. Stanisława Szczepanowa. Tuż obok dostrzeżemy ołtarz z XVII-wiecznym z łaskami słynącym obrazem Jezusa Boleściwego (Ecce Homo), dawniej celem licznych pielgrzymek. Dawne przekazy wskazują, że kościół ostrogski należał do najważniejszych, obok Piekar Śląskich czy Pszowa, miejsc pątniczych. W sąsiedztwie świątyni znajduje się cmentarz, powstały jeszcze w XIV wieku. To jedna z najstarszych istniejących nekropolii w Polsce z licznymi przykładami wysokiej klasy XIX-wiecznej sztuki sepulkralnej (np. nagrobek rodziny Kokeš & Jungblut).

Z Ostroga skierujmy swe kroki do starego miasta. W północno-wschodnim narożu Rynku dostrzeżemy KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JAKUBA.

To dawna świątynia raciborskiego konwentu ojców dominikanów, sprowadzonych do Raciborza w I połowie XIII wieku. Obecny korpus kościoła pochodzi z początku XIV wieku, po licznych przebudowach ma dziś pseudoromańską szatę. Dawna klauzura dominikanów została zburzona przez władze pruskie po sekularyzacji konwentu w 1810 roku. Wewnątrz świątyni dostrzeżemy jednak liczne elementy wystroju świadczące o dawnej obecności zakonu kaznodziejskiego. Podziemia kościoła kryją szczątki dwóch wielkich władców Górnego Śląska - książąt Mieszka Otyłego oraz Władysława. Przeorem raciborskich dominikanów był o. Wincenty z Kielczy, domniemany autor zaginionej kroniki dominikańskiej, z której hojnie czerpał Jan Długosz. Słynny polski dziejopis zaczerpnął z niej relację o klęsce rycerstwa śląskiego w 1241 r. na legnickich polach. Widząc skutki mongolskiego pogromu, tuż przed śmiercią książę Henryk Pobożny miał krzyknąć: - Gorze szo nam stało. Zdaniem w polskiej redakcji wpisał na karty kroniki, w klasztorze w Raciborzu, wspomniany Wincenty. Kościół pw. św. Jakuba ma więc związek z najstarszym polskim zdaniem. Dodajmy, że Wincenty jest też autorem dwóch żywotów św. Stanisława ze Szczepanowa, wieszcząc w nich zjednoczenie Polski. Dokonało się to pod berłem króla Władysława Łokieta z matki Eufrozyny, księżniczki opolsko-raciborskiej, wychowywanej m.in. na raciborskim zamku.

W krajobrazie cennych gotyckich budowli znajduje się KOŚCIÓŁ FARNY (MIEJSKI) pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wedle tradycji zbudowany w 1205 r., a więc za czasów księcia Mieszka Plątonogiego.

Obecny kształt świątyni, a przede wszystkim prezbiterium, prezentuje typ średniowiecznego gotyku śląskiego. Od południa przylega do niej XV-wieczny kapitularz ze skarbcem na piętrze. Od 1415 do 1810 roku kościół miał status kolegiaty raciborskiego. XVII-wieczny monumentalny ołtarz główny - dzieło Salomona Steinhoffa wyraźnie nawiązuje do ołtarza głównego katedry pelplińskiej. Do 1945 r. wnętrze prezbiterium zdobiły przepiękne stalle kanonickie, wzorowane na krakowskich, z Bazyliki Mariackiej. Niestety, padły ofiarą płomieni wznieconych przez wojska sowieckie. Kościół dzielono dawniej na dwie części - niemiecką (prezbiterium i nawa główna) oraz polską (Kaplica Polska). To świadectwo wielonarodowej historii Raciborza i wynikających z tego sporów. Kaplica, zachowana do dziś, z ołtarzem Matki Boskiej Częstochowskiej i witrażem Chrystusa Króla zbawiciela świata, stanowiła miejsce kultu świątobliwej księżniczki Eufemii Ofki Piastówny (zm. 1359), dziś kandydatki na ołtarze. W wystroju kaplicy dostrzeżemy ołtarz z jej wizerunkiem, a także obraz przedstawiający jej obłóczyny w raciborskim klasztorze panien dominikanek, przeniesiony stamtąd po sekularyzacji konwentu w 1810 roku. Ponad 800-letnia historia kościoła niesie z sobą szereg ciekawych epizodów, wśród których były i te tragiczne, jak choćby wielki pożar Raciborza z 1574 roku. Spłonęło wówczas całe miasto i świątynia farna. Świadectwem dramatu i trudu, jaki podjęto podczas odbudowy jest pamiątkowa tablica w kaplicy Polskiej. Bystre oko w stipes ołtarza bocznego św. Józefa dostrzeże charakterystyczne dla masonów cyrkiel i węgielnicę. Dla jednych to dowód obecności członków istniejącej w Raciborzu loży wśród budowniczych świątyni, dla innych symbol profesji, jaką zajmował się św. Józef, cieśla i patron robotników. Jak każde miejsce, tak i kościół farny ma swoją mroczną, XV-wieczną legendę, a dotyczy ona kowala Paszka, któremu w Opawie, przed egzekucją, zbój wyjawił miejsce ukrycia skarbu. Paszek miał go rozdać ubogim wdowom, przyczyniając się do odkupienia złoczyńcy. Postąpił jednak inaczej. Przygarną skarb, opływał w dobrobyt, został nawet racją miejskim, ale po śmierci jego duch wciąż krąży nocą po Raciborzu. Ponoć o północy zjawa wychodzi z podziemi kościoła i biczując się kieruje w stronę ołtarza.

Wyjątkowym gotyckim zabytkiem jest KOŚCIÓŁ PW. DUCHA ŚWIĘTEGO przy ul. Gimnazjalnej, dawna świątynia dominikanek, dziś budynek ekspozycyjny Muzeum.

Jej wznoszenie rozpoczęto z końcem XIII wieku. Już w 1334 r. kościół został konsekrowany przez biskupa wrocławskiego Nankera. W zbudowanym obok klasztorze osadzono dominikanki klauzurowe - panny z książęcych i szlacheckich domów. Wśród nich była wspomniana Ofka Piastówna, córka księcia raciborskiego Przemysła, kandydatka na ołtarze. Konwent funkcjonował do pruskiej sekularyzacji w 1810 r. Potem kościół przejęli raciborscy protestanci, a klasztor zaadaptowano na Królewskie Gimnazjum Ewangelickie (dziś Zespół Szkół Ekonomicznych). Po zbudowaniu na początku XX w. nowej świątyni ewangelickiej, kościół dominikanek planowano zburzyć. Na szczęście władze miasta zdecydowały tu umieścić muzeum miejskie. Placówka istnieje do dziś, chwaląc się jednymi z najbogatszych zbiorów. Prowadzone badania archeologiczne z lat 90. XX w. pozwoliły odkryć w dawnym prezbiterium oraz w miejscu zburzonej przez Prusaków kaplicy pw. św. Dominika średniowiecznych pochówków książąt piastowskich i raciborskich Przemyślidów, zakonnic oraz dobrodziejów konwentu. Krypty zaadaptowano na potrzeby ekspozycji, będącej unikatem pomiędzy Wrocławiem a Pragą. Szczególnie eksponowany jest grób ze złamanym mieczem, symbolizującym koniec dynastii. W 1521 r. złożono w nim doczesne szczątki księcia Walentyna Przemyślidy, zwanego Garbatym. Warto zwrócić uwagę na konstrukcję świątyni, w której nawę główną wypełnia empora mniszek, miejsce, w którym niedostępne dla oczu wiernych, uczestniczyły we Mszy św. Na poziomie dawnej empory znajduje się ekspozycja W krainie Ozyrysa, prezentująca oryginalny pochówek staroegipski - mumię młodej kobiety, kartonaż, dwa sarkofagi oraz urny kanopskie. W dawnej zakrystii prezbiterium umieszczono zbrojownię z kolekcją dawnej broni, w sali koncertowej zobaczymy oryginalny gotycki piec z raciborskiego zamku.

Wgląd w średniowieczne dzieje miasta dają nam również fragmenty MURÓW MIEJSKICH, zachowane przy ul. Batorego, Drzymały, Basztowej, Solnej oraz Gimnazjalnej.

Dzięki nim widzimy jak daleko sięgał Racibórz. W bruku ulicy Odrzańskiej oraz Długiej zaznaczono miejsca, gdzie niegdyś stały bramy miejskie. To efekt eksploracji archeologicznych. Przy ulicy Basztowej w ciągu murów zachowała się renesansowa wieża więzienna zwana basztą. Stanowiła nie tylko element umocnień, ale i miejsce pracy raciborskiego kata. Przetrzymywano tu m.in. oskarżonych o czary, w tym kilkanaście kobiet spalonych na stosie w 1667 r.

Raciborski gotyk

6 zdjęć
do góry